Po dłuższej nieobecności wróciłam z długiego weekendu. Jak już pisałam wcześniej spędziłam go w Amsterdamie. Jednak zanim dotarłam do celu czekała mnie przesiadka w Belgi.
Szukając dobrego połączenia samolotowego znalazłam bardzo tanie połączenie samolotowe z przesiadką w Brukseli. Skorzystaliśmy z okazji i jeden dzień spędziłam wraz z moim chłopakiem w stolicy Belgi.
Wszystkie ulice przepięknie pachniały czekoladą i goframi.
Idąc uliczkami co chwila mijamy sklepy z czekoladą.
Lady i półki uginają się pod czekoladą, która nie jest tania ale jej smak jest wart wydanych pieniędzy.
Po zjedzeniu chyba miliona czekoladek i tysiąca gofrów, udaliśmy się na krótkie zwiedzanie miasta.
Zaopatrzeni w roczny zapas czekoladek czekamy na autokar, który zawiezie nas do Amsterdamu.
Pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz